a Cisne-Branco-min

CISNE BRANCO

a

Cisne Branco to flagowa jednostka brazylijskiej marynarki wojennej. Pod żaglami trzymasztowej fregaty szkolą się przyszłe kadry oficerów i marynarzy z Kraju Kawy.

Po sprzedaży na początku lat 60. barku Guanabara do Portugalii (jednostka do dziś pływa jako Sagres) brazylijska marynarka wojenna pozbawiona była szkolnego żaglowca. Jego brak dawał się we znaki nie tylko ze względów edukacyjnych, ale też prestiżowych. Większość państw Ameryki Łacińskiej posiadających dostęp do morza mogła się bowiem pochwalić szkolnym żaglowcem, który oprócz funkcji szkoleniowych, pełni także rolę pływającego ambasadora kraju. Pod koniec XX wieku Brazylijczycy rozpoczęli więc poszukiwania jednostki, która spełniałaby te kryteria. Spieszyło im się, ponieważ zbliżała się 500. rocznica wyprawy Pedro Cabrala, podczas której odkryto Brazylię.

Czytaj więcej

Cisne Branco to flagowa jednostka brazylijskiej marynarki wojennej. Pod żaglami trzymasztowej fregaty szkolą się przyszłe kadry oficerów i marynarzy z Kraju Kawy.

Po sprzedaży na początku lat 60. barku Guanabara do Portugalii (jednostka do dziś pływa jako Sagres) brazylijska marynarka wojenna pozbawiona była szkolnego żaglowca. Jego brak dawał się we znaki nie tylko ze względów edukacyjnych, ale też prestiżowych. Większość państw Ameryki Łacińskiej posiadających dostęp do morza mogła się bowiem pochwalić szkolnym żaglowcem, który oprócz funkcji szkoleniowych, pełni także rolę pływającego ambasadora kraju. Pod koniec XX wieku Brazylijczycy rozpoczęli więc poszukiwania jednostki, która spełniałaby te kryteria. Spieszyło im się, ponieważ zbliżała się 500. rocznica wyprawy Pedro Cabrala, podczas której odkryto Brazylię. Z tego powodu przeczesywano przede wszystkim rynek wtórny. Jednym z głównych kandydatów był holenderski bark Europa. Gdy delegacja brazylijska przybyła do Holandii obejrzeć statek, skontaktowali się z nią przedstawiciele stoczni Damen. Namówili oni Brazylijczyków, by rzucili okiem na powstającą w Amsterdamie fregatę Stad Amsterdam, a potem zaoferowali budowę bliźniaczej (według projektu słynnej pracowni Dykstra). Latynosi, owszem, byli pod wrażeniem, ale priorytetem dla nich był czas. Holendrzy zadeklarowali, że są w stanie tak zorganizować pracę, by nowa jednostka była gotowa na jubileusz. I w ten sposób udało im się zdobyć zamówienie z Kraju Kawy.

Po podpisaniu umowy, prace ruszyły pełną parą. 9 listopada 1998 roku położono stępkę, a już 4 sierpnia kolejnego roku odbył się chrzest i wodowanie. Gotowa fregata została przekazana Brazylii 4 lutego 2000 roku. Do służby oficjalnie weszła po podniesieniu bandery 9 marca, zaledwie 16 miesięcy po rozpoczęciu budowy! Oprócz Cisne Branco i wspomnianego wcześniej Stad Amsterdam, powstały jeszcze 2 inne bliźniacze żaglowce w ramach serii – Shabab Oman II oraz chiński Polang.

Okręt ma 3 maszty, na których nosi 31 żagli o łącznej powierzchni 2 195 metrów kwadratowych. Co ciekawe, od kilku lat sztaksle Brazylijczykom dostarcza gdańska żaglownia Sail Service. Cisne Branco jest jednym z niewielu współczesnych żaglowców, który w razie potrzeby ma możliwość postawienia 6 lizli, z których słynęły klipry herbaciane. Są to dodatkowe żagle, które rozwija się na specjalnych wytykach, obok żagli rejowych. Wysokość najwyższego masztu fregaty – grota – osiąga 46,4 metrów. Jednostka ma biały, stalowy kadłub, stylowe, obłożone drewnem nadbudówki, a jej długość całkowita wynosi 76 metrów. Pod żaglami okręt jest w stanie rozwinąć prędkość nawet 17 węzłów, a na silniku maksymalnie 11 węzłów.

Portem macierzystym żaglowca jest Rio de Janeiro. Nazwa Cisne Branco w tłumaczeniu na polski oznacza białego łabędzia. To nawiązanie do tytułu marszu, który jest hymnem Marynarki Wojennej Brazylii. Słowa utworu napisał Benjamin Constant, brazylijski bohater narodowy, którego imieniem nazwano pierwszą jednostkę szkolną, jaką sprawili sobie Brazylijczycy. Wybudowany w 1892 roku, okazały i dobrze uzbrojony krążownik o napędzie parowo-żaglowym, zyskał przydomek „białego łabędzia”, ponieważ francusko brzmiące nazwisko było trudne do wymówienia. Przydomek ten postanowiono przekuć w oficjalną nazwę, najpierw dla dwóch jachtów, które marynarka wojenna Kraju Kawy użytkowała w latach 70. i 80., a wreszcie dla szkolnej fregaty.

Załoga Cisne Branco składa się z 82 osób, z czego 31 miejsc przypada dla praktykantów. W 2010 roku żaglowiec wziął udział w Velas Sudamerica, spotkaniu jednostek szkolnych Ameryki Łacińskiej. Wówczas po raz pierwszy opłynął przylądek Horn pod żaglami. Był też obecny w kolejnych edycjach tej imprezy, dziś znanej jako Valas Latinoamerica.

Witraż przedstawiający Cisne Branco pod żaglami to centralne miejsce okrętowego lobby, które imponuje smakiem i dbałością o szczegóły. Witrażu nie przewidywał projekt wykonawczy żaglowca. To prezent-niespodzianka od holenderskiej stoczni Damen. Brazylijczycy odbierający gotowy okręt byli bardzo zaskoczeni, widząc dzieło, którego nie zamawiali. Witraż jest pełen symboliki. Przedstawia Cisne Branco na wodach zatoki Guanabara. W tle widać najsłynniejsze miejsca Brazylii – Posąg Chrystusa i Głowę Cukru. Jest też siedziba brazylijskiej Akademii Marynarki Wojennej. Nad witrażem, pod plastikową kopułą stoi niewielka figura Maryi z dzieciątkiem Jezus. To Matka Boska Dobrej Nadziei. Podobna, choć większa, rzeźba zdobiła kaplicę statku portugalskiego żeglarza Pedro Cabrala podczas podróży, w trakcie której odkrył Brazylię. Dzisiejsza figura to dar od rządu Portugalii z okazji rozpoczęcia służby przez Cisne Branco. Podarunek wręczyli potomkowie rodu słynnego odkrywcy. Rzeźba ma przynosić szczęście. Pomyślność ma też zapewniać moneta, którą przy budowie umieszczono pod stopą grotmasztu. To zwyczaj sięgający starożytności, nawiązanie do mitu o Charonie, który przewoził dusze zmarłych do Hadesu. Grecy traktowali srebrną monetę pod masztem jako formę zapłaty za przeprawę załogi na drugą stronę rzeki Styks, gdyby statek nagle zatonął. Z czasem praktyka ta stała się popularna na całym świecie. Przesądni ludzie morza przez stulecia wierzyli, że w ten sposób zapewniają nowo budowanym jednostkom szczęście. Na brazylijskiej fregacie – póki co i oby jak najdłużej – się sprawdza.

a

76 m

fregata

1999

Amsterdam