a Amerigo_Vespucci_Ital._001_1-min

AMERIGO VESPUCCI

a

AMERIGO VESPUCCI został zwodowany 22 lutego 1931 r. Zbudowała go stocznia w Castellammare di Stabia obok Neapolu, według projektu inżyniera Francesco Rotundi’ego. Ten pułkownik korpusu inżynieryjnego włoskiej Marynarki Wojennej był zafascynowany XVIII-wiecznymi okrętami wojennymi, stąd silne inspiracje 74-działowymi jednostkami liniowymi z tamtych czasów.

AMERIGO VESPUCCI wszedł do służby 26 maja 1931 r., trzy lata po swoim bracie bliźniaku – CRISTOFORO COLOMBO, używanym przez włoską marynarkę do 1943 r. Dziś już mało kto pamięta, że imponujący AMERIGO VESPUCCI miał kiedyś siostrzaną jednostkę, której historia kończy się tragicznie. Po przegranej wojnie CRISTOFORO COLOMBO przypadł Związkowi Radzieckiemu w ramach reparacji. W 1949 r. wszedł do służby pod nową nazwą DUNAJ. Pływał do 1959 r., potem stanął „na sznurku”, a 4 lata później na opuszczonym już statku wybuchł pożar, który dopełnił jego smutnego losu.

Czytaj więcej

AMERIGO VESPUCCI został zwodowany 22 lutego 1931 r. Zbudowała go stocznia w Castellammare di Stabia obok Neapolu, według projektu inżyniera Francesco Rotundi’ego. Ten pułkownik korpusu inżynieryjnego włoskiej Marynarki Wojennej był zafascynowany XVIII-wiecznymi okrętami wojennymi, stąd silne inspiracje 74-działowymi jednostkami liniowymi z tamtych czasów.

AMERIGO VESPUCCI wszedł do służby 26 maja 1931 r., trzy lata po swoim bracie bliźniaku – CRISTOFORO COLOMBO, używanym przez włoską marynarkę do 1943 r. Dziś już mało kto pamięta, że imponujący AMERIGO VESPUCCI miał kiedyś siostrzaną jednostkę, której historia kończy się tragicznie. Po przegranej wojnie CRISTOFORO COLOMBO przypadł Związkowi Radzieckiemu w ramach reparacji. W 1949 r. wszedł do służby pod nową nazwą DUNAJ. Pływał do 1959 r., potem stanął „na sznurku”, a 4 lata później na opuszczonym już statku wybuchł pożar, który dopełnił jego smutnego losu.

AMERIGO VESPUCCI został nazwany na cześć słynnego żeglarza z Florencji, uznawanego za prawdziwego odkrywcę Ameryki. Pełnowymiarowa rzeźba przedstawiająca patrona znajduje się pod bukszprytem okrętu. Żaglowiec ma 101 m długości całkowitej i aż 7,3 m zanurzenia. Jest fregatą, która na trzech masztach nosi 26 żagli o łącznej powierzchni 2.635 m2. Co nietypowe u współczesnych żaglowców, jego żagle nie są dakronowe, ale płócienne – jak przed wiekami. Portem macierzystym jednostki jest La Spezia, a jej armatorem pozostaje Akademia Marynarki Wojennej z Livorno.

AMERIGO VESPUCCI do tej pory dwukrotnie był w Polsce. Pierwszy raz wkrótce po wejściu do służby. W 1931 r. wraz z bliźniaczym CRISTOFORO COLOMBO odwiedził Wolne Miasto Gdańsk. Kotwiczył też na redzie Gdyni, a włoska delegacja złożyła w mieście oficjalną wizytę. Drugi postój w Gdyni miał miejsce w 1991 r.

Według popularnej anegdoty, podczas jednego z atlantyckich rejsów w latach 60. AMERIGO VESPUCCI napotkał na kursie amerykański lotniskowiec USS INDEPENDENCE. Amerykanie zaciekawili się płynącą pod żaglami jednostką, a gdy byli już blisko, sygnalista z ich mostka zapytał alfabetem Morse’a:
– Jaki to statek?
– AMERIGO VESPUCCI – żaglowiec szkolny włoskiej Marynarki Wojennej – padła odpowiedź.
Wtedy z lotniskowca nadeszły kolejne błyski lampą sygnałową:
– Jesteście najpiękniejszym okrętem, jaki kiedykolwiek spotkaliśmy na morzu.

a

101 m

fregata

1931

Castellamare di Stabia